Śniadanie wielkanocne na Rynku w Kaliszu
Około 1200 osób spożyło śniadanie świąteczne na kaliskim Rynku. Potrawy wielkanocne poświęcił biskup kaliski Edward Janiak.
W swoim przemówieniu biskup kaliski podkreślał, że są to największe święta w Kościele Katolickim, które przekazuję prawdę o zmartwychwstaniu. - Czy nam się to podoba czy nie, przyjdzie chwila, kiedy trzeba będzie odejść z tej ziemi. Starajmy się tak żyć, żeby nikt przez nas nie płakał, byśmy byli otwarci dla innych, nawet wtedy, kiedy nic nie mamy możemy podzielić się uśmiechem, otwartością, dobrym słowem. Starajmy się żyć według przykazań Bożych, bo to jest gwarancja. Pan Bóg jest miłosierny i odpuszcza, ale człowiek ze swej strony musi pokazać, że kocha Pana Boga, a można to pokazać tylko wtedy, kiedy szanuje się ludzi. Kto nie szanuje ludzi, nie kocha Pana Boga. Życzę radosnych świąt Zmartwychwstania Pańskiego w zgodzie z Panem Bogiem i ludźmi – mówił bp Janiak.
Podziękował władzom miasta, dyrektorowi Caritas i osobom, które zaangażowały się w przygotowanie wielkanocnego śniadania.
Życzenia złożyła także wiceprezydent Kalisza. – Życzę dobrego, świątecznego czasu, kiedy będziecie Państwo mieli wokół siebie ludzi bliskich i życzliwych. Zapraszamy dziś na ten poczęstunek, który przygotowaliśmy. Mam nadzieję, że to będzie też czas, kiedy będziecie się Państwo wspólnie z nami radować – powiedziała Karolina Pawliczak.
Po modlitwie wszyscy zostali zaproszeni na uroczyste śniadanie, na którym nie zabrakło żurku, białej kiełbasy, szynki, jajek, bigosu oraz wielkanocnego ciasta.
Jak podkreśla dyrektor Caritas Diecezji Kaliskiej ks. Jacek Andrzejczak po zakończeniu wielkanocnego śniadania na kaliskim Rynku potrawy zostaną dostarczone do osób, które nie mogły przybyć, a więc chorych, często sparaliżowanych.
Już po raz drugi organizatorami śniadania wielkanocnego byli: Miasto Kalisz, Caritas Diecezji Kaliskiej, Ośrodek Sportu, Rehabilitacji i Rekreacji w Kaliszu.
Wczoraj podopiecznym kaliskiego Domu Caritas wydano 500 paczek z artykułami spożywczymi.
Tekst za: Ewa Kotowska-Rasiak/KAI