Setki Polaków chcą budować dom w Kenii na ratunek uczennicom
Od kilku dni w mediach społecznościowych można było zauważyć kilkaset deklaracji chęci wybudowania domu w Kenii. Licealiści, studenci, rodziny, a nawet księża wrzucili swoje zdjęcia z hasłem „Buduję dom w Kenii”. Wszystko to za sprawą inicjatywy diakonii misyjnej Ruchu Światło-Życie, która zbiera fundusze na dormitorium w szkole-sierocińcu w Kenii, które jest jedynym ratunkiem dla 237 uczennic.
Różowo-żółte grafiki ze zdjęciami i hasłem „buduję dom w Kenii” są wołaniem o pomoc dla uczennic SHALOM HOME - ośrodka w Kenii, gdzie ponad 500 sierot oraz dzieci z ubogich, rozbitych czy patologicznych rodzin znajduje bezpieczny dom i ma możliwość zdobywania edukacji. Dla niektórych z nich to jedyne miejsce, które mogą nazwać swoim domem, dlatego w przygotowanym przez diakonię misyjną filmie dziewczynki deklarują, że „chcą zostać w DOMU”. Na miejscu jest polska misjonarka Ewa Korbut.
Ministerstwo Edukacji w Kenii zaostrzyło przepisy dotyczące szkół z internatem. Od września chłopcy i dziewczyny muszą mieć oddzielne budynki sypialne. Nie wystarczy, jak do tej pory, że mają oddzielne piętra i zaplecze sanitarne. Co to oznacza dla szkoły? Albo trzeba przerobić ją na podstawówkę i liceum tylko dla chłopców i odesłać wszystkie dziewczynki, albo zbudować nowy budynek.
Nie mogłam patrzeć na tę kuriozalną sytuację, nie możemy pozwolić, aby przez przepisy i brak funduszy ucierpiały dziewczynki. Dlatego z Ruchem Światło-Życie założyliśmy zbiórkę crowdfundingową „Chcę zostać w domu” na stronie www.wspieram.oaza.pl – mówi Ewa Korbut.
W tym momencie dziewczynek w liceum, szkole podstawowej i oddziałach przedszkolnych jest 237. – Jeżeli odeślemy je stąd, część wróci do rodzin, które prawdopodobnie szybko wydadzą je za mąż, bo to dla rodziny zysk finansowy. Wtedy nie skończą szkoły i już zawsze będą zależne od męża – mówi ks. Francis Gaciata dyrektor SHALOM HOME. – Ale to nie najgorszy scenariusz – zaznacza kapłan – niektóre wrócą do patologicznych środowisk albo na ulicę, staną się ofiarami wykorzystywania seksualnego, będą musiały żebrać czy zająć się prostytucją .
Potwierdzają to same uczennice: „Jestem Faith Ann, ale wszyscy zwracają się do mnie w moim plemiennym języku – Mumbi. Jestem w 5 klasie. W SHALOM HOME jestem z bratem i siostrą. Pochodzimy z najbliższego miasteczka Mitunguu, ale mama już od dawna nas nie odwiedza. Nie wyobrażam sobie powrotu do jej domu. Często byli tam różni panowie… W domu SHALOM czuję się bezpiecznie. Chcę zostać w tym domu.”
Sytuacja dzieci, a zwłaszcza dziewczynek w krajach afrykańskich często nie jest łatwa. W Kenii, o której mówimy, nie jest najgorzej, ale i tak zależy to od regionu i kultury danego plemienia. Więcej niż połowa dzieci do 5 roku życia nie ma dostępu do właściwych warunków sanitarnych, a rzeczywista średnia czasu przeznaczonego na naukę w Kenii w 2020 wynosiła 6,6 lat (w Polsce 12,5!). Przed dziewczynkami staje więcej problemów niż przed chłopcami. Oprócz biedy czy patologicznych rodzin, dochodzą jeszcze te wynikające z płci - wczesne ciąże, wykorzystywanie seksualne. Czasem problemem jest nawet fakt, że dziewczynka nie ma pieniędzy na środki higieniczne w czasie okresu, więc lepiej przechodzić go w domu. Często zdarza się też, że jeżeli rodzina ma do wyboru, czy do szkoły posłać chłopca, czy dziewczynkę – posyła chłopca… Dziewczynkę, nawet w bardzo młodym wieku, wydadzą za mąż i całą opiekę nad nią przejmie mąż.
Zbiórkę wsparło już prawie 700 osób, co pozwoliło na uzbieranie 20 % potrzebnej kwoty 550 000 złotych.
- Do wsparcia przekonały mnie świadectwa dziewczynek. Nie można przejść obojętnie wobec słów sześcioletniej dziewczynki, która kiedyś błąkała się po sawannie, teraz ma bezpieczny dom, ale może znów tam trafić – mówi ks. Paweł, który wsparł zbiórkę i udostępnił ją w swoich mediach społecznościowych. - To co robi Ewa i cała diakonia misyjna jest autentyczne i prawdziwe, i piękne, dlatego ta zbiórka tak sprawnie idzie – twierdzi Marta, która do wsparcia przekonuje także swoich znajomych grafiką „buduję dom w Kenii”.
Inicjatywę wspomóc można przez Chcę zostać w domu” na stronie www.wspieram.oaza.pl