Msza Wieczerzy Pańskiej w Katedrze Kaliskiej
Miłość służebna wyraża się w czynie. Ludzie, którzy w tych dniach pochylają się nad zarażonymi śmiercionośnym wirusem mogą być nazwani apostołami wielkoczwartkowej miłości służebnej – mówił bp Stanisław Napierała podczas Mszy Wieczerzy Pańskiej w katedrze św. Mikołaja w Kaliszu transmitowanej przez media diecezjalne.
Ze względu na wprowadzenie w Polsce stanu epidemicznego diecezjanie łączyli się duchowo przez transmisję na antenie „Radia Rodzina Diecezji Kaliskiej” i w Telewizji Internetowej „Dom Józefa”.
Na początku Eucharystii ks. prał. Adam Modliński powitał księży biskupów, kapłanów i łączących się duchowo wiernych. – Księże Biskupie Stanisławie sprawujesz dzisiaj Mszę św. Wieczerzy Pańskiej w tej czcigodnej katedrze w roku, w którym przypada 40. rocznica Twoich święceń biskupich. Przez wstawiennictwo Maryi – Królowej Apostołów i św. Józefa, którego darzysz tak wielką czcią i miłością, zawierzamy Twoją osobę i pasterską posługę Jezusowi Chrystusowi Najwyższemu i Wiecznemu Kapłanowi. W ten wielkoczwartkowy wieczór naszą modlitwą ogarniamy pierwszego biskupa pomocniczego Teofila Wilskiego i proboszcza seniora naszej katedralnej parafii ks. prałata Andrzeja Gawła – powiedział proboszcz katedry.
W homilii emerytowany biskup kaliski odwołał się do słów Jezusa „Jestem z wami przez wszystkie dni aż do skończenia świata”. - Pan Jezus jest z nami obecny na różne sposoby, ale jest ten jeden szczególny sposób - eucharystyczny. Jezus obecny jest z nami pod postaciami chleba i wina, a ten sposób zaistniał w Wielki Czwartek podczas Ostatniej Wieczerzy – powiedział celebrans.
Zaznaczył, że Wielki Czwartek promieniuje miłością, a miłość Boga i miłość człowieka są nierozłączne. – Dzisiaj subtelnie ginie miłość Boga. Niekiedy ma się wrażenie jakby całą Ewangelię sprowadzano tylko do miłości człowieka. Jeżeli miłość ludzi zostanie odcięta od miłości Boga to przerodzi się ona w filantropię, a później przekształci się w tolerancję aż ugrzęźnie w egoizmie – stwierdził kaznodzieja.
Wskazywał, że Jezus chce, aby miłość ludzka była służebna, której symbolem jest Jezusowy wielkoczwartkowy gest umycia nóg apostołom. - Miłość służebna to miłość, która wyraża się w czynie. Ci ludzie, którzy w rozmaitych służbach, zwłaszcza w szpitalach, pochylają się w tych dniach nad zarażonymi śmiercionośnym wirusem, sami narażając się na zarażenie, a może nawet na śmierć, w świetle Wielkiego Czwartku mogą być nazwani apostołami wielkoczwartkowej miłości służebnej – podkreślał hierarcha.
Odwołując się do obecnej sytuacji panującej na świecie przekonywał, że Bóg nie zostawia ludzi w nieszczęściu, ale niekiedy nieszczęście dopuszcza po to, aby ludzie doświadczyli prawdy o nich samych, aby doświadczyli swojej bezsilności i kruchości względem swojej egzystencji. – Zdumiewające jest, że ten współczesny świat tak potężny, dysponujący taką techniką, taki pewny siebie w jednej chwili został powalony na kolana, że ten świat taki zadufany w sobie w jednej chwili został napełniony strachem i lękiem. Bóg dopuszcza zło, ażeby ludzie doświadczyli jego dotkliwych skutków, Bóg dopuszcza grzech, ażeby ludzie doświadczyli, jakim złem jest grzech, zwłaszcza, gdy jest to grzech odejścia od wiary – akcentował biskup kaliski senior.
Dodał, że Pan Bóg nie karze, ale pomaga dostrzec, że człowiek poprzez swoje zachowanie przekroczył granice. - Może trzeba zamyślić się, czy nie przekroczyliśmy granic, czy nie zaczęliśmy działać wbrew rozumowi, zdrowemu rozsądkowi, czy nie zostały naruszone fundamenty podstawowych wartości takich jak życie, małżeństwo, rodzina. A co powiedzieć o tych spektakularnych kpinach, teatralnych widowiskach, gdzie ludzie publicznie odważyli się bluźnić wobec Boga, kpić z Boga. Są granice zwykłej przyzwoitości. Bóg Ojciec boleje nad tym wszystkim, nie karze, ale może pomaga dostrzec, że granice są przekroczone – zaznaczył duchowny.
Wskazywał, że w świetle promieniującej miłości Wielkiego Czwartku ta klęska, która wypełniła ziemię powinna być odczytana jako nadzieja, jako szansa, jako czas łaski od Pana. - Ludzie zanurzają się w zamyślenie i odkrywają te prawdy. To zamyślenie daje znać o sobie w tęsknocie za Eucharystią, komunią św. Owszem jest komunia duchowa, ale ludzie tęsknią za Panem Jezusem w komunii św., zwłaszcza dziś w Wielki Czwartek. A co powiedzieć o tęsknocie za przeżywaniem Kościoła zgromadzonego na Mszy św. To robi na nas bardzo przykre wrażenie, gdy patrzymy na puste wewnątrz świątynie – mówił pierwszy biskup kaliski.
Prosił wiernych, aby trwali przy Chrystusie. – Jezus mówi dzisiaj do nas: Ja jestem z wami przez wszystkie dni aż do skończenia świata. Nie bójcie się, tylko wierzcie, jestem z wami, porzućcie głupotę, bądźcie mądrzy, nie lękajcie się, bo jestem z wami – powiedział bp Napierała.
Podczas liturgii Wielkiego Czwartku z pierwszym biskupem kaliskim Stanisławem Napierałą modlili się: biskup kaliski Edward Janiak, biskup pomocniczy diecezji kaliskiej Łukasz Buzun, ks. prał. Dariusz Kwiatkowski, profesor UAM w Poznaniu, ks. kan. Eugeniusz Synowiec, ekonom diecezjalny, ks. kan. Krzysztof Duchnowski, kapelan biskupa, ks. Mateusz Puchała, dyrektor Radia Rodzina Diecezji Kaliskiej i Telewizji Internetowej „Dom Józefa” oraz księża wikariusze katedry kaliskiej.
Teskt i zdjęcia: Ewa Kotowska-Rasiak/KAI