Liturgii Męki Pańskiej w Kaliskiej Katedrze
Zdrada ma początek w ludzkim wnętrzu, jednak niepomiernie zwielokrotnia się, kiedy przybiera wymiar społeczny, gdy społeczeństwo traktuje Boga jako nieobecnego, wyrzucając Go ze strefy publicznej – mówił bp Łukasz Buzun podczas Liturgii Męki Pańskiej w katedrze św. Mikołaja w Kaliszu.
W homilii biskup pomocniczy diecezji kaliskiej wskazywał, że Wielki Piątek to dzień smutku, żałoby, ale przede wszystkim refleksji nad początkiem i końcem, nad sensem życia, śmierci i cierpienia. – To dzień pozornego triumfu zła, grzechu, zawiści. To, co wydaje się być w negatywie staje się początkiem pozytywnego. Porażka okazuje się zwycięstwem, a śmierć prowadzi do życia. Dziś adorujemy Pana chwały w Jego ogołoceniu, uniżeniu i męce, które przyjmuje z miłości do mnie i do ciebie – zaznaczył kaznodzieja.
Odwołując się do słów św. Pawła „abyśmy trwali mocno w wyznawaniu wiary” przekonywał, że wiara oczyszcza człowieka i rozwija w chwilach próby. – Człowiek nieraz zostaje poddany takim próbom, musi wytrzymać działanie Boga i przyjąć Jego niezrozumiałe drogi. Musi przyjąć, nie uciekać, nie buntować się. Często nie doceniamy znaczenia w naszym życiu tego wytrwania w wierze i cierpliwości w różnych sytuacjach. Jeśli modlimy się to zaczynamy widzieć Boga, jeśli przestajemy się modlić to wiara nasza gaśnie – stwierdził bp Buzun.
Podkreślał, że w wierze obraz Boga i moralność stanowią całość, dlatego z braku modlitwy płynie słabość nie tylko wiary, ale postaw, które nadają sens życiu, postaw moralnych. – Stąd w nurcie wiary jest wezwanie i konieczność nawracania się, zmiany postawy wobec życia i świata – powiedział duchowny.
Ukazywał postać Judasza, który odchodzi od Mistrza i zdradza Go. - Judasz nie jest uczciwy, kłamie, udaje zgorszonego rozrzutnością Marii z Betanii, która namaszcza nogi Panu drogim olejkiem. Pod pozorem humanistycznych haseł troski o ubogich, chce zrealizować swój własny cel, staje się materialistą, traci wiarę w Jezusa i w efekcie zdradza Go za o wiele mniejszą sumę 30 srebrników – mówił biskup.
Podkreślał, że człowiek wierzący nie może zdradzić Chrystusa za żadną cenę. - Zdrada ma początek w ludzkim wnętrzu, jednak niepomiernie zwielokrotnia się, kiedy przybiera wymiar społeczny, gdy społeczeństwo traktuje Boga jako nieobecnego, wyrzucając Go ze strefy publicznej. Jeśli do tego dojdzie w naszej Ojczyźnie to prędzej czy później zatracimy właściwą ocenę rzeczy i to co jest z gruntu złe i co niszczy człowieka stanie się rzeczą naturalną. Co już się dokonuje i bezwiednie lub umyślnie jest przez wielu propagowane – mówił hierarcha. – Możemy im życzyć, żeby tak jak Malchus – z dzisiejszej Ewangelii, któremu Piotr w swojej gwałtowności stając w obronie Mistrza, obciął ucho. Doświadczyli tego, czego się sami nie spodziewają, aby Pan obdarzył ich miłosierdziem, zaskoczył. Tak jak zaskoczył Malchusa, gdy podniósł odcięte ucho i umieścił je tam, gdzie było wcześniej. To zupełnie nie pasowało do obrazu Jezusa, który miał do tej pory. To było silniejsze od mieczy i bardziej przemieniające niż polityczna siła. Musiał zapewne przemyśleć ponownie wszystko, co do tej pory miał wbite do głowy. Może przez następne kilka godzin kotłowało mu się w głowie. Jak mógł przyłączyć się do tłumu biorącego udział w ukrzyżowaniu tego, który z miłością podszedł do przeciwnika, uzdrawiając jego ucho.
Wskazywał na Maryję, która trwała przy Chrystusie do końca. – Trwajmy z Maryją przy Panu Ukrzyżowanym, gdyż ucieczka od krzyża zawsze jest ucieczką w stronę grzechu, a więc jest ucieczką przed życiem – powiedział bp Łukasz.
Po odśpiewaniu Męki Pańskiej i Modlitwie Powszechnej nastąpiło odsłonięcie krzyża i procesja z krzyżem wewnątrz świątyni. Wierni kilkakrotnie klękali i śpiewali ,,Święty Boże’’. Po komunii św., w asyście Straży Rzymskiej, przeniesiono Najświętszy Sakrament do grobu, gdzie trwa adoracja.
Podczas liturgii Wielkiego Piątku z bp Łukaszem Buzunem modlili się: biskup kaliski Edward Janiak, bp senior Stanisław Napierała, proboszcz katedry ks. prał. Adam Modliński, emerytowany proboszcz katedry ks. prał. Andrzej Gaweł, kapłani pracujący w Kurii Diecezjalnej, Wyższym Seminarium Duchownym i katedrze.
Tekst i zdjęcia: Ewa Kotowska-Rasiak/KAI