Boże Narodzenie w Parafii pw. św. Mikołaja w Stawie
Obecność Boga nie jest w realnych snach, pięknych teoriach, sukcesach, ale w pokorze i codzienności życia - mówił bp Edward Janiak w kościele pw. św. Mikołaja w Stawie. Biskup kaliski przewodniczył tam Mszy św. w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia.
Witając Biskupa kaliskiego, ks. kan. Marian Niemier prosił o umocnienie wspólnoty parafialnej w wierze i miłości. – Księże Biskupie witamy Cię serdecznie w naszej żywej wspólnocie wiary, nadziei i miłości, wierząc, że Bóg jest miłością i dawcą pokoju. Umocnij nas w wierze Kościoła, abyśmy z wielką wyobraźnią miłosierdzia budowali cywilizację miłości i pokoju – mówił proboszcz parafii.
W homilii bp Janiak podkreślał, że przez wcielenie Bóg daje dowód, że wszystkich kocha. – Bóg przychodzi na świat jako dziecko przechodząc wszystkie koleje życia do dorosłości aż na krzyż i robi to z miłości do człowieka. Gromadzimy się w to święto, żeby dziękować Panu Bogu za Jego odkupienie, za to, że stał się człowiekiem i za to, że obdarza nas miłosierdziem – powiedział celebrans.
Wskazywał, w jaki sposób człowiek powinien odpowiadać na miłość Boga. -
Jak możemy pokazać Panu Bogu, że Go kochamy? Na pewno przez modlitwę, Eucharystię, ale jedną z dróg, którą nie da się zastąpić nawet modlitwą to jest miłość do drugiego człowieka. Kto nie kocha ludzi nie kocha Boga. Drogą do Boga jest każdy człowiek, ten starzec pochylony z laską i to dziecię, co kwili. Każdy ma swoją godność. Św. Jan Paweł II uczył nas tego, ponieważ gdziekolwiek był w świecie upominał się o biednych, skrzywdzonych, o sprawiedliwość, o godność człowieka. To jest podstawowa prawda. Przez człowieka trafiamy do Pana Boga – przekonywał kaznodzieja.
Zaznaczył, że człowiek jest zdolny do heroicznej miłości i potrafi oddać życie za drugiego człowieka. - W naszym kraju jest tyle pięknych inicjatyw, np. szlachetna paczka, wolontariat młodzieży, która szuka chorych, biednych, wielodzietnych. Gdzie rodzi się dobro, miłość, tam jest oddana cześć Panu Bogu poprzez drugiego człowieka. Wobec tych, których Pan Bóg stawia na naszej drodze życia mamy zdać egzamin bez względu na wiek i bez względu na okoliczności – mówił ordynariusz kaliski.
Stwierdził, że każdy człowiek odczuwa potrzebę znalezienia światła, bez którego nie można bezpiecznie kroczyć po ludzkiej ziemi. - Pasterze znaleźli światło w Betlejem. My jak pasterze jesteśmy zaproszeni do Betlejem. Pójdźmy tam myślami w te okoliczności, to znaczy uczmy się znajdować światło Boże tam, gdzie ono jest. Obecność Boga nie jest w realnych snach, pięknych teoriach, sukcesach, ale w pokorze i codzienności życia. Święta się skończą, ale pozostaje codzienność. Zgadzając się z wolą Bożą kroczymy ku świętości i rozpoznajemy Chrystusa w radości, modlitwie, Eucharystii, każdym człowieku, który potrzebuje naszej pomocy, nieraz wystarczy dobre słowo, nieraz trzeba zadzwonić, nieraz trzeba pójść, a czasem trzeba podzielić się kromką chleba – podkreślał hierarcha.
Życzył wiernym światła, które płynie ze stajenki betlejemskiej, zdrowia, miłości, nadziei, obfitych darów Bożego Dzieciątka, by żyli w komunii z Panem Bogiem i między sobą korzystając z daru Bożego Miłosierdzia.
Podziękował też ks. kan. Marianowi Niemierowi za podjęcie służby w parafii i zabytkowym kościele, który wymaga wielu prac remontowych.
Tekst za: Ewa Kotowska-Rasiak/KAI