Biskup Napierała poświęcił odnowiony ołtarz Świętego Józefa w Skalmierzycach
Św. Józef jest obrońcą małżeństwa i rodziny. Nie ma innego małżeństwa jak mężczyzny i kobiety – mówił bp Stanisław Napierała w Sanktuarium Matki Bożej Skalmierzyckiej, gdzie poświęcił odnowiony ołtarz św. Józefa, patrona dobrej śmierci, pochodzący z 1791 r.
Witając pierwszego biskupa kaliskiego, duchowieństwo i wiernych ks. kan. Sławomir Nowak wskazał, że prawie 4 miesiące trwały prace renowacyjne ołtarza św. Józefa, patrona dobrej śmierci, który ufundował w 1791 r. ówczesny proboszcz ks. Stanisław Kostka Podbowicz.
W homilii celebrans podkreślał, że niebo jest ostatecznym celem człowieka. - Nasza ojczyzna jest w niebie. Niebo jest naszym powołaniem, a życie tutaj na ziemi jest drogą do nieba. Niebo to jest życie, którym żyje Bóg. To życie na ziemi wyczerpuje się, a poza tym jest dotknięte rozmaitymi słabościami, cierpieniem, bólem, wreszcie śmierć kładzie mu kres. To życie, którym żyje Bóg jest wieczne, do niego nie ma przystępu śmierć. Ono jest pełnią radości i pełnią szczęścia – powiedział bp Napierała.
Zaznaczył, że Maryja i Józef są postawieni na drodze każdego człowieka, aby prowadzili go do Boga. Wskazał też na czczony od wieków wizerunek Matki Bożej Pani Skalmierzyckiej, która jest obecna i ciągle działa.
Stwierdził, że Józef jest obrońcą życia widzianego w całym jego wymiarze, czyli od poczęcia do śmierci.
Akcentował, że Józef jest obrońcą rodziny opartej na małżeństwie mężczyzny i kobiety. - Józef jest małżonkiem Maryi. To małżeństwo ma wymowę dla wszystkich wieków. Małżeństwo jest przez Boga stworzone. Nie ma innego małżeństwa jak mężczyzny i kobiety – mówił hierarcha.
Ubolewał, że we współczesnym świecie zagrożone jest życie poczęte oraz rodziny. – Józef jest obrońcą wartości fundamentalnych, które dzisiaj wszędzie na świecie są zagrożone. Zagrożone jest życie człowieka i to przed urodzeniem, ale też przed śmiercią. Małżeństwo i rodzina są zagrożone. Nieraz nawet ludzie posuwają się do drwin z małżeństwa i rodziny – zauważył kaznodzieja.
Podkreślał, że Józef jest obrońcą wiary w Boga. - Ta wiara dzisiaj jest zagrożona. Wielu ludzi żyje tak jakby Boga nie było, a bez Boga jest chaos, zamęt w życiu społeczeństw, ale też w życiu poszczególnego człowieka. Człowiek nie może żyć bez Boga, bo Bóg jest jego Stwórcą – przekonywał pierwszy biskup kaliski.
Wraz z pierwszym biskupem kaliskim Stanisławem Napierałą modlili się kapłani, wśród których był obecny proboszcz ks. kan. Sławomir Nowak oraz wieloletni proboszcz ks. kan. Stanisław Kraska.
W kościele pw. św. Katarzyny Aleksandryjskiej (Sanktuarium Matki Bożej Skalmierzyckiej) najstarszą częścią jest kaplica Matki Bożej pochodząca z 1621 r. i posiadająca renesansową kopułę przypominającą kopułę Kaplicy Zygmuntowskiej na Wawelu. Narodowy charakter kaplicy przejawia się w polichromii przedstawiającej w narożnikach orły piastowskie i jagiellońskie.
Centralne miejsce w drewnianym ołtarzu w stylu późnorenesansowym zajmuje duży (104x154) obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem. Pochodzenie obrazu nie jest znane. Prawdopodobnie powstał w XV w. i został przywieziony do Włoch. Madonna i Jezus przybrani są w piękne kute w srebrze i złocone sukienki zdobione motywami aniołów i kwiatów. Nad ich głowami widnieją złote korony wysadzane szlachetnymi kamieniami. Wśród wotów znajduje się tabliczka z 1634 r. podarowana przez króla Władysława IV Wazę.
Koronacji obrazu, który czczony jest od ponad pięciu wieków, dokonał koronami papieskimi Pawła VI, 4 września 1966 r., kard. Stefan Wyszyński. Pomimo utrudnień i zakazów ze strony komunistycznych władz na uroczystości zgromadziło się ok. 50 tys. wiernych. Inicjatorem koronacji słynącego cudami był ówczesny proboszcz ks. Alfons Czwojda. Na uroczystości koronacji obok prymasa Stefana Wyszyńskiego i abp Antoniego Baraniaka obecnych było 10 biskupów i 200 kapłanów.
Od 2017 r. Matka Boża Skalmierzycka jest patronką Miasta i Gminy Nowe Skalmierzyce.
Kustoszem skalmierzyckiego sanktuarium od 2010 r. jest ks. kan. Sławomir Nowak.
Tekst za: Ewa Kotowska-Rasiak/KAI
Zdjęcia: ks. Mateusz Puchała/Radio Rodzina Kalisz