Biskup kaliski Edward Janiak wyświęcił nowych kapłanów
- Niech ludzie spotykający się z wami doświadczają samego Chrystusa i Jego dobrego serca poprzez wasze serce - mówił biskup kaliski Edward Janiak podczas święceń pięciu nowych kapłanów diecezji kaliskiej. Święcenia prezbiteratu odbyły się w katedrze pw. Św. Mikołaja w Kaliszu.
W homilii biskup kaliski podkreślał, że kapłaństwo jest darem dla Kościoła. – Pamiętajcie, idziecie na służbę Bogu i ludziom. Nie idziecie zbierać pochwał. Nie idziecie, by odbierać chwałę od drugich, by wam inni służyli, ale aby służyć – powiedział bp Janiak.
Zachęcał neoprezbiterów, aby byli gorliwi w kapłańskiej służbie. – Miejcie czas dla biednych. Szukajcie tych, którzy się zagubili – na wzór Chrystusa, Dobrego Pasterza. Wasza służba nie będzie łatwa. Nie może być inna służba Chrystusa. Bądźcie kapłanami według serca Bożego: zawsze dobrzy, zawsze cierpliwi dla każdego. Niech ludzie spotykający się z wami doświadczają samego Chrystusa i Jego dobrego serca poprzez wasze serce. Miejcie czas dla tych, którzy będą szukać u was pomocy, słów pocieszenia i otuchy – wskazywał celebrans.
Stwierdził, że droga kapłana nie może różnić się od drogi Pierwszego Kapłana, Jezusa Chrystusa. – Bądźcie mężni w trudnościach, w kryzysach. Pamiętajcie. Słońce nie zawsze świeci. Przyjdą może kiedyś burze i nawałnice. W życiu Chrystusa było „hosanna”, ale było i „ukrzyżuj”. I w waszym życiu będzie „hosanna”. Będą chwile, gdy was będą ludzie chwalić, zachwycać się wami, ale będą chwile, kiedy was będą krzyżować, niesłusznie może oczerniać, przeinaczać wasze intencje. Nie zrażajcie się tym. Idźcie. Musicie pomóc dźwigać krzyż Chrystusowi – przekonywał hierarcha.
Prosił księży, aby byli wiernymi przyjaciółmi Matki Chrystusa. – Pamiętajcie, to jest Matka nie tylko naszego Najwyższego Kapłana. Ona jest Matką szczególną dla każdego księdza. I może kiedyś da o sobie znać samotność kapłańskiego życia, spieszcie wówczas do Matki Chrystusa. Ona was zawsze przygarnie i zawsze zaprowadzi do Chrystusa. Niech Najwyższy Kapłan, Jezus Chrystus, który was wezwał do kapłaństwa, uczyni was dobrymi i świętymi kapłanami. Niech Maryja zachowuje was zawsze w swojej łaskawej opiece – mówił kaznodzieja.
Słowa wdzięczności skierował do rodziców neoprezbiterów. – Być matką i ojcem księdza to wielkie wyróżnienie, ale także wielkie zobowiązanie. Kochani rodzice i rodzeństwo, dawajcie im jak najlepszy przykład chrześcijańskiego życia. Wspierajcie waszych synów i braci waszą modlitwą. Wypraszajcie im na każdy dzień życia moce niebieskie do kapłańskiej służby – powiedział bp Janiak.
W uroczystości uczestniczyli, m.in. biskup pomocniczy Łukasz Buzun, bp senior Stanisław Napierała, bp senior Teofil Wilski, ks. prał. Andrzej Latoń, wikariusz generalny, ks. prał. Aleksander Gendera, wikariusz biskupi ds. duchowieństwa, ks. Piotr Górski, rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Kaliszu, ks. prał. Zbigniew Cieślak, kanclerz Kurii Diecezjalnej w Kaliszu, ks. prał. Adam Modliński, proboszcz katedry, księża, klerycy, krewni nowo wyświęconych kapłanów. Uroczystość uświetnił chór Studium Organistowskiego i schola seminaryjna.
Nowo wyświęceni kapłani to: ks. Dominik Herbeć z parafii pw. św. Marii Magdaleny w Mieleszynie, ks. Jakub Kaczorkiewicz z parafii pw. św. Marcina i św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Goszczanowie, ks. Mateusz Kołodziejski z parafii pw. św. Jana Chrzciciela w Rozdrażewie, ks. Łukasz Urban z parafii pw. Narodzenia NMP w Kotłowie, ks. Jędrzej Zaczyk z parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Smardach Górnych.
Neoprezbiterzy podkreślają, że dużą rolę w kształtowaniu drogi do kapłaństwa odgrywali rodzice i kapłani.
- Często powtarzam słowa papieża Benedykta XVI, że „służba ołtarza była naturalną drogą do seminarium”. Zaraz po I Komunii św. zostałem ministrantem. Po Panu Bogu najwięcej zawdzięczam rodzicom i dziadkom, a wśród kapłanów, którzy mieli wpływ na moją drogę powołania chciałbym wyróżnić proboszcza rodzinnej parafii ks. kanonika Przemysława Niezgódkę – powiedział ks. Dominik Herbeć.
- Myśl o kapłaństwie towarzyszyła mi od dziecka. Najwięcej zawdzięczam moim rodzicom i babci, którzy wychowali mnie w wierze. Na moje powołanie wpływ miało wielu kapłanów, ale największy ks. proboszcz, który delikatnie podsuwał mi myśl o kapłaństwie na różnych etapach mojego życia – stwierdził ks. Jędrzej Zaczyk.
- Swoje powołanie odkryłem w pierwszej klasie liceum w czasie rekolekcji w seminarium, ale po maturze wybrałem studia ekonomiczne. Jednak szybko odkryłem, że to nie to. Długo kłóciłem się z Panem Bogiem, aby ostatecznie przyjąć Jego plan na moje życie. Najwięcej zawdzięczam rodzicom, dla których sprawy wiary są najważniejsze. Zostałem też pociągnięty przykładem wielu księży, którzy okazali mi przez te lata dużą pomoc – mówi ks. Mateusz Kołodziejski.
- Było wielu ludzi, którym zawdzięczam wybór drogi kapłańskiej. Wszystkim, których spotkałem w różnych okolicznościach chciałbym podziękować za kawałek życia, który mi oddali. Mam przekonanie, że każda rozmowa w jakiś sposób wpłynęła na moją decyzję o kapłaństwie – podkreślał ks. Łukasz Urban.
- Największy wpływ na moje powołanie ma moja rodzina, która była i jest szkołą wiary, modlitwy i zaufania Panu Bogu. Kiedy młody człowiek widzi, że jego rodzice nie są tylko świątecznymi chrześcijanami, ale na co dzień żyją wiarą, poświęceniem i wartościami głoszonymi przez Jezusa, to jest duża szansa, że w przyszłości też będzie chciał tak żyć, ustalając plany z Bogiem. Każdemu księdzu, którego spotkałem jestem za coś wdzięczny, a zwłaszcza tym, którzy potrafili zaangażować mnie przy parafii, bo młody człowiek, kiedy się nudzi i czuje niepotrzebny, szybko rezygnuje – zaznaczył ks. Jakub Kaczorkiewicz.
Tekst: Ewa Kotowska-Rasiak/KAI