Biskup Edward Janiak wyświęcił czterech kapłanów
- Bóg rozda przez waszą posługę wiele słów prawdy, wiele czynów miłości, wiele dobra - mówił biskup kaliski Edward Janiak podczas święceń czterech kapłanów diecezji kaliskiej.
Święcenia prezbiteratu odbyły się w katedrze pw. Św. Mikołaja w Kaliszu.
W homilii biskup kaliski życzył kapłanom, aby wytrwali w miłości Chrystusa i nigdy Go nie zdradzili.
Zachęcał księży, aby siłę do służby czerpali z codziennej Eucharystii. – Życzymy wam, byście każdą Mszę św. odprawiali, jak Mszę św. prymicyjną albo też jakby jedyną w życiu, zawsze z wielki namaszczeniem – powiedział bp Janiak.
Zaznaczył, że w życiu kapłana bardzo ważna jest służba w konfesjonale.
Akcentował, że sprawy Boże w życiu księdza powinny być na pierwszym miejscu. – Jak będziecie pilnować modlitwy, karmić się Słowem Bożym, jak będziecie pokorni i odważni to Bóg rozda przez waszą posługę wiele słów prawdy, wiele czynów miłości, wiele dobra – stwierdził hierarcha.
Dodał, że kapłan jest powołany, aby służyć Bogu i ludziom. – Niech w waszych sercach będzie jak najmniej siebie samego, żeby było miejsce dla Boga, dla drugich ludzi. Sprawy Boże, sprawy Kościoła na pierwszym miejscu, a te osobiste sprawy niech będą pomniejszone, wtedy wasza posługa będzie przynosić wam ewangeliczną radość – przekonywał celebrans.
Słowa wdzięczności skierował do rodziców neoprezbiterów, których prosił o modlitwę w intencji swoich synów. – Każdy kapłan powinien mieć takie zaplecze modlitewne domu rodzinnego, rodzinnej parafii i także tej parafii, w której posługuje. Cieszcie się tym wyróżnieniem, że staliście się rodzicami kapłanów. To jest wielkie wyróżnienie, ale także wielkie zobowiązanie – powiedział biskup kaliski.
W uroczystości uczestniczyli, m.in. biskup pomocniczy Łukasz Buzun, ks. prał. Andrzej Latoń, wikariusz generalny, ks. Piotr Górski, rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Kaliszu, ks. prał. Adam Modliński, proboszcz katedry, wykładowcy i moderatorzy seminarium, licznie zgromadzeni księża, klerycy, krewni nowo wyświęconych kapłanów. Uroczystość uświetnił chór Studium Organistowskiego i schola seminaryjna.
Nowo wyświęceni kapłani to: Grzegorz Kaczorkiewicz z parafii pw. św. Marcina i św. Stanisława Biskupa w Goszczanowie, Sebastian Kąkol z parafii pw. Wszystkich Świętych w Rychnowie, Michał Rzeźnik z parafii pw. św. Mikołaja w Sokolnikach, Aleksy Stasiak z parafii pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Ostrowie Wielkopolskim.
Neoprezbiterzy podkreślają, że dużą rolę w kształtowaniu drogi do kapłaństwa odgrywali rodzice, dziadkowie i kapłani.
- Miłości do Boga nauczyłem się w domu rodzinnym. Moi rodzice, to ludzie bardzo poważnie traktujący wiarę. To oni nauczyli mnie modlić się i pokazali, jak ważne jest zaufanie Bogu w różnych sytuacjach życia. Dzięki ich postawie udało mi się nawiązać osobistą relację z Jezusem, przez co było mi łatwiej rozeznać jaką drogę zaplanował dla mnie Bóg – powiedział ks. Grzegorz Kaczorkiewicz.
Duchowny dodał, że wpływ na jego powołanie miała także postawa kapłana. - W okresie szkoły licealnej istotną rolę w wyborze mojej drogi życiowej odegrał mój ówczesny wikariusz ks. Mateusz Setecki. Pokazał mi wtedy jak piękne może być kapłaństwo, jak blisko jest się wtedy Boga i jak wiele można uczynić dla innych ludzi. Zwykła postawa otwartości i radości sprawiła, że zacząłem bardziej interesować się kapłaństwem – zaznaczył neoprezbiter.
- Od dziecka byłem blisko Kościoła, ale wtedy nie myślałem o tym, by zostać księdzem. Myśli o wstąpieniu do seminarium pojawiły się dopiero w szkole średniej. W decyzji o wstąpieniu do seminarium pomogła mi modlitwa. Bardzo często wracając z szkoły zaglądałem do kaliskiej katedry czy do Sanktuarium św. Józefa, by tam pomodlić się choć przez chwilę. Z pomocą w rozeznawaniu przyszedł również ówczesny proboszcz mojej rodzinnej parafii ks. Jerzy Salamon, który również przez rekolekcje oazowe pokazywał mi piękno posługi w Kościele – podkreślał ks. Sebastian Kąkol.
- Drogę ku mojemu kapłaństwu po Bogu zawdzięczam mojej babci, która w Wielki Piątek, gdy dowiedziała się, że urodziłem się, poprosiła na wieczornej liturgii Pana, aby mnie widziała przy ołtarzu. Miała ona na myśli, że będę ministrantem, ale Pan chciał więcej, dlatego myśli o kapłaństwie towarzyszyły mi od najmłodszych lat. Po I Komunii św. wstąpiłem w szeregi ministranckie i byłem tam, aż do wstąpienia do Seminarium Duchownego w Kaliszu. Jeśli chodzi o księży to wielu Bóg postawił na mojej drodze i każdemu dziękuję, że wniósł „coś” do mojego życia – stwierdził ks. Michał Rzeźnik.
- Po Panu Bogu z pewnością najwięcej zawdzięczam mojej rodzinie. To moi rodzice i dziadkowie przekazali mi wiarę, nauczyli się modlić i kochać Pana Boga. Gdyby nie ten fundament z pewnością ciężko byłoby mi odkryć moje powołanie. Jednak dużą rolę odegrali też kapłani. Zarówno w czasie decydowania o swojej dalszej drodze, gdy byłem w liceum, jak i już w czasie seminarium spotkałem wielu dobrych księży. Patrząc na nich zdecydowałem, że również chcę, tak jak oni, poświęcić Chrystusowi swoje życie – wskazywał ks. Aleksy Stasiak.
Tekst: Ewa Kotowska-Rasiak/KAI