Akcja poboru krwi w Parafii na Szczypiornie
Ponad 60 osób zgłosiło się w niedzielę, 26 lipca by oddać krew podczas akcji zorganizowanej przez Rejonową Radę Honorowego Krwiodawstwa PCK w Kaliszu oraz Parafię pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Kaliszu-Szczypiornie. Efekt to pozyskanie 21 litrów bezcennego leku.
Przełom lipca i sierpnia to czas, gdy corocznie w Polsce brakuje krwi, a z mediów co chwilę docierają dramatyczne apele z prośbą o oddawanie tego nie dającego się niczym zastąpić leku. Dlatego już na początku roku Rejonowa Rada Honorowego Krwiodawstwa Polskiego Czerwonego Krzyża w Kaliszu w swoich planach uwzględniła organizację otwartych akcji poboru krwi właśnie w tym szczególnym okresie. Akcja po raz pierwszy została zaplanowana przy Parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Kaliszu-Szczypiornie. W jej nagłośnienie oraz pozyskanie dawców bardzo mocno zaangażował się proboszcz parafii ks. Jarosław Kołodziejczak, który równocześnie zadeklarował, że sam da dobry przykład i dołączy tego dnia do grona honorowych dawców krwi.
Zachęty poparte przygotowanymi ulotkami i plakatami przyniosły efekt, bowiem w niedzielne przedpołudnie do ambulansu Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa zaparkowanego tuż przy kościele zgłosiło się ponad 60 chętnych. Osoby, które miały jeszcze obawy i wątpliwości przed oddaniem krwi, mogły je rozwiać w rozmowie z doświadczonymi krwiodawcami – działaczami PCK. Ostatecznie zarejestrowanych zostało 58 osób, spośród których procedurę kwalifikacyjną pomyślnie przeszło i oddało krew 47 osób. W ten sposób udało się pozyskać 21 litrów bezcennego leku. Na szczególną uwagę zasługuje jeszcze to, że w grupie tej ponad połowę, bo aż 27 osób stanowili dawcy pierwszorazowi, a wśród nich małżeństwa, rodzice z pełnoletnimi dziećmi, spora grupa strażaków z OSP Kalisz-Sulisławice oraz – zgodnie z obietnicą – ksiądz proboszcz. I co równie ważne wielu z nich zadeklarowało dalsze oddawanie krwi.
Tradycyjnie po oddaniu krwi na każdego dawcę oprócz „obowiązkowego” zestawu czekolad czekał przygotowany przez organizatorów drobny upominek oraz okolicznościowe podziękowanie. Jak jednak zgodnie podkreślali nowoupieczeni krwiodawcy, największą satysfakcją i nagrodą była już sama świadomość podzielenia się cząstką siebie z ludźmi, którzy na ten lek czekają.
Tekst i zdjęcia: materiał nadesłany.