350. rocznica śmierci o. Augustyna Kordeckiego
Dziś mija 350. rocznica śmierci Ojca Augustyna Kordeckiego, wielkiego rodaka parafii Iwanowice.
Klemens Kordecki urodził się w Iwanowicach 16 listopada 1603 roku, ochrzczony w miejscowym kościele, syn burmistrza Iwanowic. Pierwsze nauki pobierał w szkole parafialnej, potem kształcił się w kolegium Jezuitów (3 lata studiów filozoficznych) w Kaliszu, potem w Poznaniu (4 lata studiów teologicznych). W wieku 29 lat wstąpił do Zakonu Paulinów na Jasnej Górze. Habit zakonny przywdział 19 marca w 1633 roku w Uroczystość św. Józefa. Rok później składa swoje pierwsze śluby zakonne: ubóstwa, posłuszeństwa i czystości w święto Zwiastowania Matki Bożej. 10 czerwca 1634 roku przyjął święcenia kapłańskie z rąk arcybiskupa Jana Wężyka, Prymasa Polski. Kordecki wstąpił do zakonu wystarczająco wykształcony i przygotowany do kapłaństwa, szybko też zaczął pełnić ważne urzędy, w tym obowiązki przeora w Wieluniu (dwukrotnie), w Wielgomłynach, w Oporowie oraz w Pińczowie. Od roku 1643 widzimy go już na stałe na Jasnej Górze, gdzie sześć razy obrano go przeorem, trzy razy prowincjałem prowincji polskiej Paulinów, ponadto obrano go raz wikariuszem generalnym zakonu i cztery razy definitorem prowincji polskiej. Przez całe życie towarzyszyła Kordeckiemu opinia wybitności, podnoszono jego wzorową karność, niezmordowaną pracowitość, zręczność i zapobiegliwość w administracji, męstwo i pokorę, a także wielką cześć dla Najświętszej Maryi Panny. Przez 30 lat niezmordowanie trudził się dla Jasnej Góry, którą ukochał ponad życie. Mając zaś duszę wrażliwą na piękno, za jego urzędowania Sanktuarium Jasnogórskie jaśniało blaskiem chwały Matki Najświętszej. Przeżywał chwile radości i smutku, które wywoływały wydarzenia zarówno na Jasnej Górze, jak i w innych klasztorach. Przeżywał także bolesny fakt spalenia się wieży jasnogórskiej. Wyjeżdżał na liczne wizytacje klasztorów w Polsce i za granicę, m. in. był w Rzymie i na Węgrzech. Największym jednak wydarzeniem, które rozsławiło jego imię było oblężenie Jasnej Góry przez Szwedów w 1655 r., oblężenie nazwane przez historię "potopem szwedzkim".
W czasie swojego sześciokrotnego urzędowania o. Kordecki wybudował na Jasnej Górze refektarz klasztorny, kaplicę św. Pawła Pierwszego Pustelnika, patrona Zakonu Paulinów, uroczyście wprowadza paulinów do nowej placówki - klasztoru Św. Ducha w Warszawie, wizytuje liczne domy paulińskie rozsiane w całym kraju. Podczas ostatniej wizytacji konwentu w Wieruszowie bardzo podupada na zdrowiu. 15 marca już jest wszystkim wiadomo, że choroba jest śmiertelna. Pięć dni później Pan powołał go do wieczności. 24 marca 1673 r. zostaje pochowany na Jasnej Górze, gdzie spędził większość swojego pracowitego zakonnego życia. Ojciec Augustyn Kordecki to jedna z najpiękniejszych postaci naszych dziejów. Adam Mickiewicz tak pisał: "Kordecki był jednym z tych ludzi, których Opatrzność zsyła od czasu do czasu na wzór do kształtowania pokoleniom. Nigdy idea polska nie okazała się tak zupełnie uosobiona, jak w tym człowieku. Późniejsi bohaterowie mają ledwo niektóre rysy charakteru w nim jaśniejące całkowicie. Czułość Jana Kazimierza, wiara Sobieskiego z różnych stron przypominają nam jedną postać moralną, tego mnicha, co łącząc razem prostoduszność, zapał, skromność, dał przykład w najwyższym stopniu słowiańsko-polskiej cnoty".
Tekst i zdjęcia: Justyna Kmieć